Parkrun to rozgrywane na całym świecie biegi na dystansie 5km, zawsze o stałej porze i w tym samym miejscu. W Polsce biegi te odbywają się obecnie w 10 miastach, w każdą sobotę o godzinie 9:00.
Biegi parkrun pojawiły się w Polsce w 2011 roku, od tamtego czasu w polskich miastach odbyło się łącznie 438 (!) biegów, w których wzięło udział 6332 osoby, a część z nich zrzeszona jest w 243 zarejestrowanych klubach. Liczby mówią same za siebie - popularność parkrun stale rośnie, a kolejne lokalizacje biją rekordy frekwencji.
Mi dane było uczestniczyć do tej pory w 10 biegach w Gdańsku i na tej podstawie
postaram się opisać swoje spostrzeżenia.
Przed startem |
Jak wziąć udział?
Udział w zawodach jest ogólnodostępny (należy zarejestrować się poprzez formularz na stronie www.parkrun.pl) i bezpłatny. Po rejestracji otrzymujemy indywidualny kod kreskowy, który (wydrukowany) należy wziąć ze sobą na bieg by zeskanować go na mecie. Dzięki temu zostajemy zidentyfikowani i na podany przez nas adres e-mail otrzymamy szczegółowe wyniku biegu. Dzięki profilowi na stronie możemy śledzić historię naszych wyników i postępy. Dodatkowo zawodnicy mogą startować pod szyldem klubów, do których należą. Podczas biegu można też pełnić funkcję wolontariusza, bo zawody te są organizowane przez biegaczy dla biegaczy.
Wolontariusze - parkrun Gdańsk 16.11.2013r. |
Co wyróżnia biegi parkrun?
Najważniejsza wg mnie na parkrunie jest atmosfera, która pozwala na to, żeby w
taki wietrzny i chłodny poranek jak dzisiaj, na biegu w Gdańsku stawiło się ponad
140 (sic!) osób. Cykliczność biegów pozwala na integrację uczestników. Wspólna
rozgrzewka, uśmiech czy zwykłe poklepanie po ramieniu buduje społeczność
biegową, która wspiera się na trasie i po zawodach. Zawsze można podejść,
zapytać o radę bardziej doświadczonych biegaczy czy po prostu pogadać o
pogodzie. Nawet ja (choć bywam mało kontaktowy ;p) poznałem tam kilka osób.
Nagroda? Przede wszystkim satysfakcja
W parkrunie nie ma żadnych nagród za wynik czy miejsce, za to doceniani są zawodnicy, którzy parkrun wręcz pokochali. Za udział w 50, 100 lub 250 biegach (w przypadku juniorów też za udział w 10) otrzymamy koszulkę z liczbą ukończonych biegów ufundowaną przez sponsora. Raz w miesiącu jeden z aktywnych uczestników (start w min. 3 biegach w miesiącu i udział w wolontariacie) otrzymuje prezent – buty do biegania.
Plusem jest to, że po biegu można zawsze napić się wody czy herbaty przygotowanej przez organizatorów.
Nagroda? Przede wszystkim satysfakcja
W parkrunie nie ma żadnych nagród za wynik czy miejsce, za to doceniani są zawodnicy, którzy parkrun wręcz pokochali. Za udział w 50, 100 lub 250 biegach (w przypadku juniorów też za udział w 10) otrzymamy koszulkę z liczbą ukończonych biegów ufundowaną przez sponsora. Raz w miesiącu jeden z aktywnych uczestników (start w min. 3 biegach w miesiącu i udział w wolontariacie) otrzymuje prezent – buty do biegania.
Plusem jest to, że po biegu można zawsze napić się wody czy herbaty przygotowanej przez organizatorów.
parkrun łączy pokolenia :) |
Jak ja to widzę
Parkrun dla mnie stał się początkiem prawdziwej przygody z bieganiem. Złapałem bakcyla bardzo szybko, a to również dzięki ludziom, których spotkałem. Trenowałem wcześniej różne sporty, najpierw piłkę nożną, potem zająłem się siłownią, by po kilku latach odkryć CrossFit. Nigdzie jednak na swojej drodze nie spotkałem tak pogodnych i uśmiechniętych ludzi. Nigdzie też nie widziałem, żeby sport łączył tyle pokoleń. A na parkrunie można spotkać i starszego pana i przedszkolaka, często też psa… i jego właściciela. Parkrun to wielka biegowa rodzina. Początkowo na parkrun chodziłem sam, teraz moja Ładniejsza Połowa nie wyobraża sobie soboty bez biegania ;)
Zachęcam więc do udziału w biegach, to kosztuje tylko trochę mobilizacji a daje dużo radości.
Do zobaczenia na biegu!
Parkrun dla mnie stał się początkiem prawdziwej przygody z bieganiem. Złapałem bakcyla bardzo szybko, a to również dzięki ludziom, których spotkałem. Trenowałem wcześniej różne sporty, najpierw piłkę nożną, potem zająłem się siłownią, by po kilku latach odkryć CrossFit. Nigdzie jednak na swojej drodze nie spotkałem tak pogodnych i uśmiechniętych ludzi. Nigdzie też nie widziałem, żeby sport łączył tyle pokoleń. A na parkrunie można spotkać i starszego pana i przedszkolaka, często też psa… i jego właściciela. Parkrun to wielka biegowa rodzina. Początkowo na parkrun chodziłem sam, teraz moja Ładniejsza Połowa nie wyobraża sobie soboty bez biegania ;)
Zachęcam więc do udziału w biegach, to kosztuje tylko trochę mobilizacji a daje dużo radości.
Do zobaczenia na biegu!
PS. W Gdańsku biegi odbywają się w Parku Reagana. Pełną listę biegów parkrun w Polsce i więcej informacji można znaleźć na www.parkrun.pl
Autorem zdjęć zamieszczonych w tym poście jest Ania Gruźlewska. Dzięki! ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz